czwartek, 24 listopada 2011 | By: Mandriell

Z cyklu: Życiowe wpadki na wesoło

Wczoraj z Sylwią przeszukaliśmy chyba 7 sklepów spożywczych w Katowicach w poszukiwaniu naszej ulubionej zupki chińskiej z Vifona. 
A że w życie studentów wpisane jest niepisane prawo wpieniczania zupek chińskich, to z niego korzystamy. 
Niestety wczoraj nie znaleźliśmy naszego Chińskiego faworyta. 
Były tylko standardowe: Zielone, żółte, czerwone... Zdarzyła się i różowa... Ale Ostro-Kwaśnej nie ma :(

Ale ja nie o tym chciałem. 
Przeszukując jeden z wyżej wymienionych sklepów znalazłem uroczą cenową wpadkę. :

Nie ma to jak ukochane przez wszystkich promocje!

1 komentarze:

Moniqee pisze...

Kryzys mamy, więc sklepy muszą sobie jakoś radzić :P Rozumiem, ale takim promocjom podziękuję, bo ja też mam kryzys, a jeszcze pocztówki od czasu do czasu wysłać trzeba :D

Prześlij komentarz