piątek, 8 lutego 2013 | By: Mandriell

Piosenka tygodnia #5

Świetny cover starej i znanej piosenki Phila Collinsa. 
Cover wydany na potrzeby filmiku promującego trzecią odsłonę gry "Dead Space". Przyznam, że kawałek świetnie wpada w uszy, dodatkowo jest świeży i wnosi do znanej piosenki przyjemny klimat.


Wypada tylko przyklasnąć grupie "Nonpoint" za tak świetne wykonanie, bo w moim odczuciu przebili Phila.



czwartek, 7 lutego 2013 | By: Mandriell

Zagubieni Chłopcy


Czerwona okładka, na dole dobrze mi już znana mapka tytułowa, a znad niej dumnie zerka na mnie smoczy statek. Tak! To nic innego, jak druga część Kronik Imaginarium Geographica, zatytułowana „Powrót Czerwonego Smoka”. Po dziewięciu latach od przygód opisanych w „Tu żyją smoki”, John, Charles i Jack ponownie łączą swe siły, by rozwiązać zagadkę zniknięć tysięcy dzieci, zarówno z naszego świata, jak i z Archipelagu Snów. 


Pisząc o twórczości Jamesa A. Owena nie sposób nie pokusić się o porównanie go z ostatnio coraz bardziej popularnym Polskim autorem – Jakubem Ćwiekiem. Jeden i drugi jako swój znak rozpoznawczy stosują grę z czytelnikiem, w której to naszym zadaniem jest wyłapać jak najwięcej nawiązań do (pop)kultury. W kolejnej książce Owena, tych nawiązań jest znacznie więcej, niż w pierwszym tomie sagi o Archipelagu Snów. Nieskrywany podziw budzi u mnie umiejętność inteligentnego łączenia nawiązań, wywołujących raz po raz nie tylko – jak to w przypadku Ćwieka – coraz szerszy uśmiech, ale również refleksje nad tym, jak idealnie dopasowany w tej powieści jest każdy fragment. Na tym polu Ćwiek zdecydowanie przegrywa ze swoim amerykańskim kolegą po fachu. Bo, o ile u Jakuba Ćwieka nawiązania do popkultury w nowszych książkach służą jedynie odhaczaniu każdego kolejnego, a po pewnym czasie ma się wrażenie, że powstały tylko po to, żeby czytelnik zobaczył jak dużo autor wie i jak się tą wiedzą z nami dzieli, o tyle u Jamesa A. Owena żadne nawiązanie nie zostało dodane do powieści na siłę, przy żadnym nie ma się wrażenia sztuczności lub braku dopasowania. Co więcej, autor, wykorzystując prawdziwe znane postaci jako głównych bohaterów „Powrotu Czerwonego Smoka”, musiał zmierzyć się z ciężkim do udźwignięcia brzemieniem faktów z życiorysów każdego z nich i subtelnie wpleść pasujące fragmenty z życia trójki niegdyś chodzących po świecie ludzi do czasów z kart powieści. Owen zachował się przy tym jak skoczek wzwyż, podnoszący poprzeczkę po to, żeby przeskoczyć ją bez większych problemów, ku uciesze widzów. 



Przejdźmy jednak do konkretów. W „Powrocie Czerwonego Smoka” dużo większą rolę (w porównaniu z „Tu żyją smoki”) odgrywa mitologia grecka. Głównym motywem powieści jest jednak historia Piotrusia Pana, opisana zresztą w brawurowy sposób i dodająca bardzo świeży powiew do wyeksploatowanej już opowieści o wiecznym zagubionym chłopcu i jego świcie. James A. Owen dokonał w tej powieści czegoś, co określiłbym mianem „nawiązania w nawiązaniu”, wynosząc znak rozpoznawczy dla swojej twórczości na jeszcze wyższy poziom. Takich zagrań było w powieści kilka i po każdym z nich miałem w głowie jedno wielkie „łał!” 



Moim zdaniem druga część Kronik Imaginarium Geographica jest lepsza od poprzedniczki i jeśli autor zachowa taką tendencję przy każdej kolejnej części, to ta saga stanie się moją ulubioną, i będę wracał do niej częściej niż myślałem. Podtrzymuję swoje zdanie z recenzji poprzedniej części, że przez swoją złożoność i multum nawiązań nie jest to książka i seria dla młodzieży. Chwile spędzone na lekturze tej książki uważam za bardzo dobrze wykorzystane, dlatego tez gorąco zapraszam do zapoznania się z Archipelagiem Snów i całą złożonością tego świata.
piątek, 1 lutego 2013 | By: Mandriell

Piosenka tygodnia # 4

Ostatnio znów oglądałem Incepcję, to i strasznie wkręciła mi się piosenka "Time"
Dla mnie to zdecydowanie najlepsza piosenka filmowa.